Dlaczego dobrzy ludzie robią złe
rzeczy? Efekt Lucyfera.
Zastanawialiście się dlaczego
dobrzy ludzie stają się źli? Czy w ogóle możliwe jest to, że człowiek z dobrego
może zmienić się w złego?
Czym w ogóle jest zło?
Zło przejawia się zamierzonym
zranieniem, poniżeniem, wykorzystaniem, dehumanizowaniem lub niszczeniem
niewinnych istot, bo oczywiście nie tylko ludziom można uczynić coś złego.
Co może sprawić, że człowiek
staje się zły?
Najczęściej spotykamy się z
przekonaniem, że ludzie ranią innych czy też popełniają przestępstwa dlatego,
że byli źle wychowani, są tacy z natury lub mają w tym jakiś swój wyższy cel.
Usprawiedliwiając w ten sposób zło, jednocześnie podkreślamy, że nie każdy może
być zły. Bo przecież nas mama uczyła by być dobrym, do tej pory nikogo nie
krzywdziliśmy i nie ma na świecie takiej rzeczy, za którą byśmy byli skłonni
zrobić komuś coś złego. A co, jeśli wam powiem, że każdy z nas skłonny jest do
krzywdzenia innych?
Termin efekt Lucyfera zakłada, że
każdy człowiek może przejść przez transformację z dobrego w złego, jedynie z
powodu środowiska lub sytuacji, w której się znajduje. Każdy człowiek może
stać się oprawcą w sprzyjających do tego warunkach. Zatem równie dobrze prawnik
z dobrej rodziny i człowiek z rodziny z historią przestępczą mogą stać się źli
i być skłonni do popełniania zbrodni, jeśli obaj znajdą się środowisku do tego
sprzyjającym. Myślicie, że to niemożliwe?
Jako przykład podam eksperyment
przeprowadzony przez Philipa Zimbardo (jednocześnie twórcę terminu efekt
Lucyfera) na Uniwersytecie Stanforda. W badaniu wzięło udział 24 mężczyzn,
którzy zostali uznani za najbardziej przeciętnych, zdrowych i dobrych (zgodnie
z normami społecznymi) z 75 osób, które zgłosiły się na ochotników. Eksperyment
polegał na zasymulowaniu więzienia w piwnicach uniwersytetu. Spośród badanej
grupy wylosowano więźniów i strażników. Strażnikom zakazano przemocy fizycznej,
nie ograniczono w żaden sposób przemocy psychicznej. Badanie miało trwać 2
tygodnie, przerwano je już po 6 dniach. Strażnicy zaczęli brutalnie znęcać się
nad więźniami, którzy zaczęli przechodzić załamanie nerwowe.
Jeśli dla was eksperyment to za
mało, to może przytoczę faktyczny przypadek znęcania się nad więźniami. W
więzieniu Abu Ghraib (Irak) amerykańscy żołnierze torturowali irackich
więźniów. Dopuścili się między innymi pobić (w tym śmiertelnych), gwałtów,
rażenia prądem, oblewania kwasem fosforowym oraz całej masy innych tortów.
Amerykańscy żołnierze robili sobie zdjęcia podczas tych wydarzeń, byli
uśmiechnięci i zadowoleni ze swoich poczynań.
Przykładów efektu Lucyfera z
historii jest cała masa. Uważa się za nie: zbrodnie nazistowskie, masowe
samobójstwa i morderstwa członków „Świątyni Ludu”, ludobójstwo w Rwandzie itp.
Nie zrozumcie mnie źle. Nie usprawiedliwiam zbrodniarzy, wiele kontrowersji
zawsze przewija się, gdy się mówi, że naziści popełniali zło przez efekt
Lucyfera. Co o tym ma do powiedzenia Philip Zimbardo?
„Nazistowscy zbrodniarze mieli bez wyjątku IQ wyraźnie powyżej średniej. Inteligencja ma małe znaczenie w takich sytuacjach. Mniejsze od towarzystwa. Podam przykład: Hitler i naziści mieli obsesję na temat zabijania Żydów, ale pod koniec wojny brakowało im wykonawców. Ściągnęli z Hamburga rezerwistów policji. To byli często dziadkowie, zbyt starzy, żeby służyć na froncie. Wysłano ich do zabijania Żydów w Polsce. Mieli prawo odmówić. W pierwszej wiosce połowa odmówiła. W drugiej 60 proc. zabijało. W czwartej już zabijali wszyscy i robili sobie pamiątkowe zdjęcia, kiedy obcinali rabbiemu pejsy przed egzekucją.”
„Nazistowscy zbrodniarze mieli bez wyjątku IQ wyraźnie powyżej średniej. Inteligencja ma małe znaczenie w takich sytuacjach. Mniejsze od towarzystwa. Podam przykład: Hitler i naziści mieli obsesję na temat zabijania Żydów, ale pod koniec wojny brakowało im wykonawców. Ściągnęli z Hamburga rezerwistów policji. To byli często dziadkowie, zbyt starzy, żeby służyć na froncie. Wysłano ich do zabijania Żydów w Polsce. Mieli prawo odmówić. W pierwszej wiosce połowa odmówiła. W drugiej 60 proc. zabijało. W czwartej już zabijali wszyscy i robili sobie pamiątkowe zdjęcia, kiedy obcinali rabbiemu pejsy przed egzekucją.”
Podsumowując, człowiek może
przejść zmianę z dobrego w złego, jedynie przez środowisko i towarzystwo innych
ludzi, którzy sprzyjają transformacji i czynieniu zła. Efekt Lucyfera to nie tylko
znane na cały świat zbrodnie. Równie dobrze może pojawić się w naszym życiu
codziennym. Np. w szkole lub pracy – znęcanie się nad kolegą/koleżanką przez
grupę.
„Ktoś mi opowiedział o polskich
pielęgniarkach, które w nocy wyciągały wcześniaki z inkubatorów i robiły sobie
z nimi zdjęcia. W Abu Ghraib, podobnie jak w eksperymentalnym więzieniu w
Stanfordzie, najgorsze nadużycia zdarzały się w nocy. (…) Wielką motywacją do
zła jest nuda - chcesz zrobić coś ekscytującego i nowego. W dzień coś się
zawsze dzieje, w nocy jest nudno. (…) Jakie zabawki ma strażnik w więzieniu?
Więźniów. Każdej nocy chcesz robić coś nowego, więc posuwasz się odrobinę
dalej. Tak jak dziecko, które nie chce grać cały czas w tę samą grę.” – Philip
Zimbardo o swoim eksperymencie oraz więzieniu Abu Ghraib.
„Efekt Lucyfera” P. Zimbardo, 2007, PWN
Wywiad – www.wysokieobcasy.pl
Ilustracja – www.canva.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz